Moja zabawa z filcem rozpoczęta ;-)) To coś świetnego, takie igiełkowanie. Owiele lepsze niż filcowanie na mokro, tym bardziej, że ja w pokoiku nie mam warunków i muszę czekać na słonko by filować z wodą i mydełkiem. Igiełkować natomiast mogę wszędzie. Oto co mi wyszło:
Pierwsza była broszka-motylek
broszki-kwiatki
pamperek, który się już doczekał zawieszki
Oczywiście zdaję sobie sprawe, że nie są to ideały filcowe, bo jak patrzyłam po innych blogach, to szczęke miałam pod biurkiem. Jednak jak na pierwszy raz poszło mi nieźle? Prawda?
Pa ;-))
8 komentarzy:
o właśnie! jak filcujeśz?jak to wygląda technicznie?już dawno chciałam zapytac ale niemiałam kogo. fajniusie te rzeczy z filcu.
czesanka, gąbka (ja używam takiej zwykłej,dostępnej w drogerii-bo tańsza), specjalne igły do filcowania i wyobraźnia. Naprawdę świetna zabawa. Jeśli jesteś zainteresowana to mogę Ci podać link do internetowego sklepu, gdzie kupiłam igły i czesankę. W wielu miejscach szukałam i tam mają najtaniej moim zdaniem. Przy motylku i niektórych kwiatkach użyłam zwykłej foremki do ciastek ;-))
Fajne cackowe filcowe zabaweczki. Motylek mi się bardzo podoba. A jeśli chodzi o zabawe- fotkę mozajkową daj znac na moje gg jest podane na blogu to Ci wszystko wyjasnie. Pozdrawiam
tak bardzo bym cię prosiła o ten link
agajaw- oto link na igły jakie sobie sprawiłam http://www.bazardekoracji.pl/product-pol-997-IGLY-DO-FILCOWANIA-NA-SUCHO-ZESTAW-ROZMIAROW.html z tego samego miejsca biorę też filc. ;-))
Przynajmniej pierwszy raz kupiłam na targu a drugi właśnie tam :-))
ojej, zły wybór... odradzam te igły kazdej początkujacej, bo sie zniechęci- na serio... cena fajna, owszem, ale są do niczego... warto zainwestować w profesjonalne - Japońsklie, mówię Wam, na prawdę komfort pracy zawdzieczam własnie im... filcują jak złoto...
z resztą efekty tu: http://pl.fotoalbum.eu/enid
filcuję od września 2009, z przerwami... i chwalę igły CLOVERA ponad wszystko... mozna filcowac na zmywaku... to fakt- ale igły kupcie najlepsze, nie oszczedzajcie na nich, jeśli chcecie osiągnąć zamierzone efekty... i CLOVER ma tyko cienkie i grube igły, bo nikomu nie potrzebne są te "średnie" wiec kupując dwie CLOVERA płacicie, jak za 3 Rayhera, które są prawie tępe i mają daleko pierwszy haczyk... a to ważne, by miały jak najbliżej pierwszy- szczególnie przy filcowaniu na szkielecie :) ależ dałam wykład co? z resztą uczysz sie od Oli Smith, prawda? no, to u niej na pewno znajdziesz wszelkie info :) warto nad filcowaniem popracowac, bo początki masz niezłe !!!!!!!
napisałaś mi odpowiedż na moim blogu, który już w sumie nie istnieje :)
cyt. "jestem początkująca w filcowaniu I baaardzo zadowolona z igieł jakie używam!! Uczę się sama. Metodą prób i błędów, ale sama. Do Oli już kiedyś zaglądałam, ma ciekawe kursiki, jak i wiele innych osób co filcują. Pozdrawiam ;-)) "
ale czy jesteś zadowolona w 100%-tach ze swoich filcowych prac? :) gwarantuję Ci, ze gdy się kiedyś zechcesz tym zajać na poważnie :) zmienisz zdanie i będziesz wychwalać Clovera pod niebiosa :)
bo ja miałam już chyba wszystkie dostępne w Polsce igły do filcowania :)
ja też wszystkich technik uczę się sama :) nigdy nie byłam na żadnych warsztatach :)
Prześlij komentarz