piątek, 30 sierpnia 2013

W ciepłych barwach...

Obraz pełen ciepłych wręcz gorących barw. Malowany na Tablicy Malarskiej o wymiarach 24x30 cm. farbami akrylowymi. Tytuł 
"Żar"


W zbliżeniu.



Przy malowaniu użyłam również farm metelizowanych - złota.

~~~~
Ten, jak i większość obrazów jest do nabycia.
~~~~

Sentencja na nadchodzący nowy rok szkolny i nie tylko pokazana już na Fanpage ale tutaj jeszcze nie.
Fragment pięknej piosenki Helen Reddy

tłem dla sentencji jest zbliżenie na bąbelki w akwarium Zdziśka- to zdjęcie nie grafika ;-))

oryginał do posłuchania:


;-))


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Owocowo, mietowo... i kawałek żółtego szczęścia!


Sezon śliwkowy w pełni! Trzeba to wykorzystać i piec pyszny placek ze śliwką i kruszonką ;-))


Przedstawiam moje pierwsze miętowe zbiory!


Moje żółte szczęście "rośnie", jak i MiMi. Żółta kamizelka będzie jeszcze urozmaicona zielenią, czego jeszcze nie widać. Miałabym już ja ukończoną, ale wybrałam zły wzór, który źle się układał, marszczył i falował, nie mogłam go regularnie rozszerzać, więc musiałam cały przód spruć i robię jeszcze raz.


Jeszcze na koniec moje czerwieniące się pomidorki. Jestem ciekawa czy te najmniejsze zdążą się jeszcze zaczerwienić? Pierwszy raz mamy pomidorki, więc nie wiem.


W następnym poście... zakładki!

;-))

piątek, 23 sierpnia 2013

Płótno...

Przeglądałam dziś moje obrazy... Uświadomiłam sobie ile ja obrazów jeszcze Wam nie pokazywałam! Na początek pokażę obraz "Na przystani" płótno 25x30 cm. Farby akrylowe. 


kilka zbliżeń...



~~~~

Nasze pomidorki!


;-))





poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Podwójny błękit i kwiaty.

Dwie niebieskie serwetki...
Z mulinki jaką mam od Babci...
Ich "zaczątek" pokazywałam na początku lipca TUTAJ na FB Długo jednak czekały na sfotografowanie ;-))






~~~~

Kwiaty!
Kocham Kwiaty!




Bąk w maku.

O świcie...


;-))

środa, 7 sierpnia 2013

Żółte szczęścia...

Chwalipięta w koncie stała.....
....a ja na czele się wyłaniam....

Sylwik na swoim blogu  organizowała małe i szybkie 
rozdanie  Digi-Candy . Zgłosiło się nas piątka, więc Sylwik każdą z nas postanowiła obdarować digi podarkiem. Moim marzeniem był banerek . Dostałam 5 do wybory! Który wybrałam widać ;-))
~~~~
Robótkowo działam... Niestety nie wiele mogę pokazać bo część nie została jeszcze zatwierdzona przez przyszłą właścicielkę, a druga część moich prac jeszcze nie doleciała do przyszłej właścicielki ;-)) Aktualnie hekluje sobie żółtą kamizelkę. Dostałam kiedyś dwa komplety nitek pomarańczowych i żółtych. Pomarańcz widnieje na dzierganym moim pierwszym bezrękawniku/blezerku jaki pokazywałam TUTAJ . Natomiast z żółci powstaje zupełnie inna kamizelka...
 
Tak zaczynałam plecy.

Tu już plecy ukończone i zaczęte 6 rzędów "reszty".
 
Jestem ciekawa efektu końcowego, ponieważ pomysł zaczerpnęłam z internetu. Jak ukończę pokażę wszystkie szczegóły jak i źródło pomysłu ;-))
~~~~
Lato... uwielbiam lato...
ale temperatura 34 stopnie w cieniu - jest dość ciężka ....
~~~~
 
 
Róże dziś już przekwitają, ale na bieżąco powstawały malutkie kompozycje, które zdobiły codzienne otoczenie. Powyższa przedstawiona na zdjęciu uświetniła Spotkanie Robótkowe nr. 138 !!
Czasem nie wielka "rzecz" jest wstanie nas bardzo uszczęśliwić. Umiejętność ta jest mi bardzo bliska. Wam również życzę umiejętności radości z małych rzeczy ;-))
~~~~
 
Nasza MiMi 

;-))

sobota, 3 sierpnia 2013

Mazurkowy post.

Jak obiecałam relacja z mazurkowego życia.

Na balkonie od dwóch lat mamy dębową budkę lęgową. Na ogrodzie, na brzozach mamy jeszcze kilka takich budek, ale troszkę trudniej tam mi "dojść" z aparatem. Co roku w budkach na wiosnę i latem tętni życie. Sikorki bogatki co roku zakładają w nich rodzinę.
W dębowej budce w zeszłym roku sikorki zaczęły wić gniazdko, lecz nie zdążyły tego uczynić, przerywając. Nie wiemy dla czego. W tym roku pierwszy raz, w maju, wić gniazdo zaczęły Mazurki. Zupełnie inaczej wiją one gniazda. Sikorki wiją płaskie, proste. Mazurki natomiast wiją długo i bardzo obficie. Znosiły budulec kilka tygodni. Kolejne tygodnie mijały na lęgu, karmieniu...
Udało mi się sfotografować karmienie ;-))




Gdy pierwsza Rodzinka odleciała, po kilku godzinach wprowadziła się następna parka. I tak przez cały okres wiosny i początek lata mieliśmy zablokowany balkon. Jakoś nie mieliśmy serca siedzieć tam, widząc jak Mazurkowi rodzice stresują się podczas karmienia swoich pociech.
Po wyprowadzeniu się drugiej Rodzinki przyszedł czas na wyczyszczenie budki. Co roku należy je czyścić by za rok były świeże i gotowe dla nowych ptaszków.

Tak wygląda budka po otwarciu.
 

Widać jak cały domek jest dokładnie zabudowany.



Po wyjęciu zwartej konstrukcji...


 Bardzo zdziwiło nas to że wewnątrz tak mało miejsca było. Młodych było od 3 do 5-ciu. Siedziały chyba jedno na drugim. Jeszcze rodzice często też wchodzili do środka by posprzątać.


Tył. Widać że wnętrze jest na wylot ;-))


Tu widać wyraźnie jak płytkie było gniazdo.


Po dwóch latach na balkonie, daszek domku troszkę pękł.


Mam nadzieję, że podoba się Wam post?
Taka ciekawostka. Nie co dnia można zajrzeć do wnętrza gniazda ptaków.
;-))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Tu znajdziesz moje prace

Nitkowy Świat na Da Wandzie !

Leśna Broszka na DaWandzie
Mini_logo

Odkryj na DaWandzie

Od: NitkowySwiat

Leśna Broszka

DaWanda Shop-Widget