środa, 26 marca 2014

Szal wspólnie dziergany - (mój) FINAŁ.

Dwa tygodnie temu... 12-go marca zakończyłam wspólnie dziergany szal.
Nie sprzyjające warunki pogodowe przedłużyły czas blokowania i sesji zdjęciową - czekałam na słońce (które dziś zaświeciło!). Do zdjęć "podchodziłam" dwukrotnie, ale jak nie padało to wiało i jakość zdjęć mnie nie zadowalała... Dziś wreszcie było cudownie słonecznie...

Mój szal z zabawy Wspólnie Dziergane organizatorką naszej zabawy jest Karto_Flana z bloga Moje Szydełkowe Przygody.

Zużyłam niecałe dwa motki. 
Wymiary:
185x37 cm (+2x10cm frędzelki)
Włóczka:
Greta Multi Natura - Skład to 65% akryl i 35% wełna merino. 
Szydełko:
3,25



Do zakończenia zabawy zostało jeszcze sporo czasu... 10 kwietnia to ostateczny dzień prezentacji naszych szali. Szydełkowałyśmy z tego samego wzoru, pole do wyboru miałyśmy jedynie przy wykończeniu szala. Za proponowana bordiura w kolorystyce mojego szala zupełnie źle wyglądała i mi się nie podobała, więc frędzelki zwieńczyły mój szal.







 Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania o moim szalu?!
Miałam już go na sobie... jest miły i ciepły... Długi, w związku z czym mogę się solidnie otulić - czyli jak lubię. Ciekawią mnie również efekty prac moich blogowych koleżanek.

;-))

niedziela, 23 marca 2014

Wielkanocnie...

Od jakiegoś czasu uczęszczam na Zajęcia Klubu Rękodzieła. 
Wspaniała inicjatywa, możliwość wspólnej pracy, poznawania nowych technik... Twórczych Ludzi!
Na jednych z zajęć szyłyśmy wspólnie wielkanocne kury oraz koguty. Inni szyli króliki typu tilda.
Mi najbardziej do gustu przypadł drób.

Uszyłam kurkę oraz koguta.




Mój mały pomocnik - psotnik oczywiście nie omieszkał wejść w kadr.


Propos mojej Psotnej MiMi...
W słońcu musi się wygrzać...


Tyłeczek musi być na podusi, krzesło bez podusi jest zupełnie nie atrakcyjne, do tego stopnia, że obchodzi je, wspinając się, patrząc i miaucząc...


Gdy krzesło zajmę, by wykorzystać piękną pogodę na dzierganie mojego ciemnego swetra... MiMi nie spodziewanie zajmie koszyczek w którym mam kłębek. Zupełnie nie przeszkadzało jej to że próbowałam nitkę z kłębka ciągnąć. Wręcz przeciwnie, bo im więcej nitkę ciągnęłam tym ona więcej mruczała z zadowolenia. 


Nie pozostało mi nic innego, jak odłożyć robótkę - bez kłębka nie idzie dziergać.
Wzięłam więc aparat by uchwycić blask słońca i czysty błękit nieba.


W tę szarą niedzielę, życzę słonecznego tygodnia!

;-))

środa, 19 marca 2014

Wymianka...

Uprzedzam, że będzie dużo zdjęć... Nie jestem w stanie pokazać wszystkiego w dwóch zdjęciach...

Umówiłam się z Kingą - Klamaja na wymiankę. Byłam i jestem nadal totalnie zauroczona cudną biżuterią jaką Kinga tworzy. Jednak gdy przyszło do mojej odpowiedzi na pytanie "co być chciała?" popadłam prawie w rozpacz! Jak można wybrać dla siebie coś z tak bogatego talentu? Po namyśle doszłam do wniosku, że najwięcej i najczęściej niszę bransoletki no i uwielbiam delikatne pierścionki.O to też poprosiłam. O bransoletkę z miedzi i ewentualnie o pierścionek.

Dostałam takie skarby!


Dwie BAJECZNE bransoletki, pierścionek, kordonki, herbatki,stado papierowych motylków, karteczki z odbitymi stempelkami do kartek oraz Notesik - zielony notesik.


Biżuteria była spakowana w lekki woreczek oraz dodatkowo w czerwone pudełko.
Wszystko jest tak pięknie i misternie wykonane, widać w tej biżuterii ogrom pracy i włożonego w nią serca. Jest piękna, delikatna i kobieca - jak lubię!


Miedziana bransoletka wykonana w ulubionej Technice Kingi- wire wrapping
Misterne "K" oraz delikatny kwarc dymny.



W srebrnej cudne serduszko dominuje pełne miłości... Zdobi ją awenturyn zielony oraz naturalna perła słodkowodna.


Literka "R" na malutkim serduszku ma tutaj trzy ważne dla mnie znaczenia ;-))


Mimo, iż jestem zwolenniczką polskich słów... Tak w tej bransoletce słowo LOVE mnie rozczula i daje tu wspaniały akcent.


Miedziany pierścionek dzięki oczku z naturalnej perły słodkowodnej idealnie pasuje do całości...


Lubię gdy na moim nadgarstku jest coś więcej... i mimo różnych metali, obie bransoletki świetnie wyglądają razem!


~~~~~~~~~~~~~~

Do Kingi poleciały dwie paczusie.


Kinga poprosiła o filcowe kuleczki w różnych kolorach oraz o broszkę w niebieskościach.
W całości otrzymała co na poniższym zdjęciu ;-))


Kuleczki...


Dużo kuleczek!


 Dwie broszki. By można nosić razem lub osobno...


Do paczki wleciała też filcowa biedroneczka.


Kinga wybrała sobie również  brązowy naszyjnik z filcowych kulek.


W mojej zabawie "podaj dalej" Kinga otrzymała dwie podkładki pod kubek, dorobiłam jej jeszcze cztery by miała pełen komplet sześciu sztuk.


Lampion - słoiczek otulony białą, szydełkową koronką.


Oraz siatka na zakupy, z "sznurkiem" na klucze.


Garść przydasi oraz małe serduszko/zawieszka.
~~~~~~~~~~~~~~

Ograniczyłam zdjęcia jak umiałam ;-))
Z naszej Wymianki jestem bardzo zadowolona i tu  serdecznie dziękuję Kindze za tak miłą wymiankę, za miłą korespondencję podczas naszego "ugadywania się"

Was natomiast bardzo zachęcam do odwiedzenia Bloga Kingi KLIK oraz na Jej Fanpage na FB KLIK.
Zobaczycie tam piękną i misternie wykonaną biżuterię, trochę szydełka oraz piękne kartki i notesy. Gorąco zapraszam!

;-))

niedziela, 16 marca 2014

Niedzielny relaks.

Niedziela to dzień celebracji.
Czas na nieśpieszne poranki, na wspólne herbaty, desery przy rozmowie... Na rodzinny obiad... To czas na pełen nieśpieszny relaks!
Dzisiejsza niedziela jest szara, bura, wietrzna i deszczowa.
Na drutach mam mój ciemno niebieski sweter i powiem, że to mój pierwszy i ostatni sweterek z ciemnej włóczki. Co rusz jest nieodpowiednia pogoda jaka utrudnia mi dzierganie!! Do tak ciemnej włóczki potrzebuję dużo naturalnego światła.
Zatem tę szarość rozjaśniam kubkiem aromatycznej herbaty, miseczką dwu-smakowego budyniu oraz słoneczną robótką ;-))


Jako, że rozpiętość czasu pomiędzy wykonaniem pracy, a jej prezentacją tutaj jest bardzo duża... Wiecie doskonale. W styczniu wyheklowałam sobie kubrak na kubek, z grubej szarej włóczki. Miałam jej malutko i w pewien zimowy wieczór powstał taki otulacz. Po trzech miesiącach użytkowania... Czas go tu pokazać ;-))


Szarość złamałam czerwonym guzikiem.



~~~~~~~~~~~~
Czekam teraz na słoneczny dzień by w blasku słońca pokazać mój ukończony szal!! 
CHCE SŁOŃCE !!!
 ~~~~~~~~~~~~

 Wczoraj też przy szykowałam się do następnych zajęć w Klubie...


;-))

piątek, 14 marca 2014

Na biurku/twórcza półka. - w obiektywie - Oraz czasopisko o rękodzielniczej tematyce.

Czwartym tematem wyzwania na blogu Weroniki We Grochy jest....
Nie musieliśmy się ściśle "trzymać słowa" biurko - mogliśmy pokazać kawałek twórczej przestrzeni... w moim przypadku za prezentuję....
Przestrzeń obok biurka, czyli
**PÓŁKA**


Jest na niej kilka rzeczy mi niezbędnych, kilka jakie uwielbiam i chce je mieć blisko...
Książki, gazety oraz wydruki o tematyce rękodzielniczej. Zdjęcie mojego kochanego Dziadka (Ś.P. |*|) haft gobelinowy -róże (mojego autorstwa), słoiczek z szydełkami, słoiczek na nitki , zegarek i biżuteria jaką miałam wczoraj na sobie. Krem do rąk i balsam do ust - mój niezbędnik. Notesy, karteczki, albumy, zeszyty... Szydełkowy koszyczek oraz Kości do gry od Babci, Tamborek od Taty, drewniany kwiatek od Brata, i żółw/tarka (tak trzymam tarkę w pokoju-nic na niej nie ścieram). Półka niewielka, a mieści wiele cennych dla mnie skarbów.


Na półce mieszka też sowa i od kilku dni uszyta przeze mnie na zajęciach w Klubie Rękodzieła kurka. Podpięta też jest dodatkowa lampka gdy chce na fotelu przy biurku coś podziergać - muszę mieć wówczas dużo światła. Pod półką jest pasek z korka i masa ważnych i pilnych karteczek oraz filcowe zawieszki, drewniany aniołek od Rodziców (schował się za lampką) ...


~~~~~~~~~~~~

Na wielu blogach pojawia się wzmianka o poniższym czasopiśmie. Wzmianki te są raczej przepełnione radością, że wreszcie jest Mollie w Polsce. Gazeta dotąd mi nieznana. Tyle pozytywnych i radosnych opinii przeczytałam, że postanowiłam ją zakupić.


Uchylę rąbka tajemnicy jej wnętrza... (nigdzie przedtem nie znalazłam nawet jednej strony)
Wiele pomysłów , prostych i łatwych w samodzielnym zrealizowaniu, dość dokładnie wytłumaczona realizacja ich.


Jednak w dobie internetu i takich portali jak np. Stylowi.pl  (itp.)
gazeta ta jest dla mnie nie warta tej dość dużej swojej ceny. Prócz projektu kwiatka z okładki i trzech artykułów nic innego mnie w tym czasopiśmie nie zachwyciło.


Mimo, iż kocham papier, książki i gazety. Zbieram wręcz rękodzielnicze pozycje - czasopisma i gazety... Tak ta pozycja zupełnie mnie nie zaciekawiła. Oczywiście nie zarzekam się, że już nigdy jej nie kupię... Kupiłam, przeczytałam... Jeden projekt w wolnej chwili zrealizuję na pewno. Reszty raczej nie...
~~~~~~~~~~~~

W czwartki zaczęłam chodzić do Pobiedziskiego Klubu Rękodzieła przy Bibliotece. Rewelacyjna inicjatywa! Na pierwszych zajęciach wykańczałam mój wspólnie dziergany szal (już ukończony-miesiąc przed terminem-HURA). Na kolejnych szyłyśmy wielkanocne kurki... jedna z nich na półce zamieszkała, całość pokażę w późniejszym poście. W miniony czwartek malowałam pisanki a za tydzień będziemy ozdabiać jajka taką techniką jak TEMARI - zupełnie mi nieznana i już nie mogę się doczekać, aż się nauczę.

;-)) 

wtorek, 11 marca 2014

Wiosenny fartuszek.

Na wiosnę trzeba odświeżyć otoczenie!
Otoczyć się kwiatami...
Jeśli nie ma ich jeszcze zbyt wiele na ogrodzie...
Niech zagoszczą na fartuszku kuchennym ;-))
Nie samą włóczką człowiek ż(sz)yje !
Lubię czasem zasiąść do maszyny. Dziś wykańczałam wielkanocne 
akcenty, ale o nich innym razem ;-))

Dziś kwiecisty fartuszek skąpany wiosennym słońcem.




Nie mogło zabraknąć akcentu broszki.


Na ogrodzie takie oto bielusieńkie zwiastuny wiosny ;-))


;-))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Tu znajdziesz moje prace

Nitkowy Świat na Da Wandzie !

Leśna Broszka na DaWandzie
Mini_logo

Odkryj na DaWandzie

Od: NitkowySwiat

Leśna Broszka

DaWanda Shop-Widget