Dopadł mnie jakiś wstrętny wirus. Unieruchomił mnie na ładnych kilka dni. W poniedziałek po prostu mnie ścięło... Mąż dawał mi laptop do łóżka więc mogłam być na Waszych blogach na bieżąco. Dzisiaj jest już duuużo lepiej.
W związku z moją niemocą, nic nowego nie zrobiłam, nie miałam też sił by wypróbować moje cudeńko (maszyna na korbkę). Mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie mi lepiej i ją wypucuję... Bardzo Wam też dziękuję za każde miłe słowo.
Dawno temu dostałam różane skrawki materiału od mojej babci. To chyba taki rodzaj flaneli, ale grubszy. Serducha uszyłam dobry tydzień temu. Nie miałam głowy by ich pokazać. Dziś to nadrabiam.
Te są szyte maszynowo...
te ręcznie
Tu już cała piątka różanych serduszek. Oczywiście nie są w takich samych rozmiarach. Szyłam je ze skrawków i chciałam jak najwięcej tej tkaninki wykorzystać ;-))
Pozdrawiam i zdrowia (którego mi brak) Wam życzę
Zapraszam też na Candy/wyzwani <-- klik
Warto!!
Jeśli brak Wam pomysłów to podglądnijcie
******************************************************
Zapraszam też na Candy/wyzwani <-- klik
Warto!!
Jeśli brak Wam pomysłów to podglądnijcie
7 komentarzy:
Prześliczne serduszka!Pięknie dziękuję za udział w moim Świątecznym candy!Życzę powodzenia w losowaniu:)
Ciepło pozdrawiam!
pardzo stylowe
Śliczne serducha, zawsze marzyły mi się takie wiszące w sypialni, może kiedyś i ja się zabiorę za szycie;) Dzięki za odwiedziny blogowe, zapraszam częściej, życzę duużo, duużo zdrowia i powodzenia:)
Serduszka są przecudowne!
Oczywiście zdrowia Ci z całego serca życzę :)
pocieszny ten Twój jeż bardzo :) dziękuję za odwiedziny i udział w candy :)
śliczne ,w stylu romantycznym...
to bardzo twórczy by ten wirus :) cudne serca kwitnące kolorowo i romantycznie
Prześlij komentarz