Był sobie kotek... Filcowy... ale się zmył... i poleciał do Justynki z karteczką... na imieninki
************************************
Zmajstrowałam też pokrowczyk... Na chusteczki lub telefonik
Taki geometryczny... Kółka i kwadraty, zapinany na napę.
2 komentarze:
brawo! to początki patchworkowania
Tak to on :) Mój piękny kot :) Jeszcze raz Ci dziękuję :* Pokrowczyk też mi się bardzo podoba :)
Prześlij komentarz