Słońca dziś za oknem tak mało, a mi w duszy gra muzyka radośnie... Więc się za kwieciłam i powstały kwiatowe broszki:
Wena maszynowa też mnie dopadła i chusteczniki się zrobiły:
i szydełko się upomniało... To mój ulubiony, który do mojej torebki się już wprowadził:
Pozdrawiam gorąco w tę zaokienną szarość popołudnia.
1 komentarz:
Takie chusteczniki to niezły pomysł, chyba i ja muszę o czymś takim pomyśleć.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz