... i prąd wyłączają...
dłonie rwą się do twórczej pracy....
głowa pełna pomysłów.
Świece rozpalone dookoła.
Cóż stworzyć można w półmroku...
By oczu do reszty nie psuć...
a moc twórcza wręcz wyciekać ze mnie chce...
Oczami wyobraźni już łączę filc...
Wbijam igły szybko, zwinnie...
już kształty i zarysy widzę.
Myśl!
Jakie kolory wybrałam??
Przy paru świecach trudno barwy filcu stwierdzić...
Kolejna myśl!
Będzie niespodzianka.
Gdy ranek nastał...
Znów filc do rąk wzięłam...
By wykończyć nocną mą pracę.
By wykończyć nocną mą pracę.
Tak naszyjnik powstał.
a w takich dziennych barwach ujrzałam dwie broszki...
P.S. mam nową modelkę do niektórych moich prac ;-))
Przy okazji innych prac zawstydzona pokarze się w całej krasie ;-))
4 komentarze:
Pieknie napisany post i prace super !
Naszyjnik jest wprost rewelacyjny !!!
Gratulacje tworczej weny, Karolinko.
Moc buziakow !!!
Piękne te broszki. Akurat na jesień.
W ogóle świetny wpis.
Buziorki***
Wspaniale :-)
Ostatnio kupiłam sobie czesankę zeby z niej robić włosy lalkom i taka mnie mysl naszła, jakim cudem z takich "włosów"powstają takie cuda ,kwiatki,broszki itp..:))
Fantastyczne prace !Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz