Mam przeraźliwie dużo do pokazania.
Całkowicie nie przesadzam.
Między czasie poczyniłam otulacz na knitting loom
dla mojej kochanej Babci
i zupełnie zapomniałam go sfotografować, a poczyniłam go
z tak miłej i fajnej jasno szarej włóczki
na jakiej ślicznie było widać wzór.
Echh...
Wielkimi krokami zbliżają się Święta,
więc w pierwszej kolejności poleci reszta
moich ozdób na choinkę.
Mamy w tym roku sporą choinkę i już
nam umila aromat Świąt!!
Ostatnie filcowe serduszka:
Pierwszy raz "bawiłam się" glinką samo utwardzalną.
Pokaźna porcja serduszek, dzwoneczków i kółek na choinkę.
Tu jeszcze bez sznureczków w trakcie suszenia.
Postanowiłam je pozostawić w stanie surowym
nie umiem ich pomalować tak aby był widoczny
i wyeksponowany wzór
jaki wyciskałam na każdym elemencie.
Z lakierowaniem tez muszę się wstrzymać
nie mam warunków w domu by smrodzić lakierem.
Do każdego dołączyłam naturalny lniany sznurek i już zdobią moją choinkę ;-))
z efektu jestem bardzo zadowolona!
kilka zbliżeń
do wyciskania użyłam gałązek tui, cisu i choinki (zapomniałam gatunku)
oraz różne koronki, bawełniane jak i frywolitkowe i szydełkowe ...
Na koniec nasz Kiciunia...
wygrzewająca się na ciepłym grzejniku ;-))
Wczoraj z niego spadła bo zasnęła na siedzącą,
gapa nasza kochana
;-))