Pożyczyłam maszynę, odkurzyłam ją i zmajstrowałam pochewkę na panel do radyjka.
Oryginalnego pudełka brak, a nie lubię jak mi w torebce się majta luzem.
Ponieważ boję się zawsze, że zarysuję.
Przysiadłam i uszyłam pokrowczyk:
Posiada on oczywiście poszewkę z ocieplinką, dzięki czemu panel będzie bardziej bezpieczny w mojej torebce. Na wierzchu jest "haft" maszynowy kfiatko-cosia.
Pomysł i kształt pokrowca oczywiście jest z internety, dokładniej mówiąc z czyjegoś bloga, gdzie widziałam cały kurs jak zrobić pokrowiec na okulary w takiej formie.
Niestety przyznaję się, że było to już jakiś czas temu i niestety nie zapisałam sobie u kogo kurs ten widziałam i nie mogę przez to napisać linku z odnośnikiem do kursu. Wydaje mi się, że nie jest to mi obcy blog, ale naprawdę szukałam i nie pamiętam u kogo go widziałam. Jeśli któraś kojarzy skąd wzięłam ten pomysł, bardzo proszę o informację to dokleję stosowny link ;-))
****************************************************************
Dzięki uprzejmości i pomocy Aneladgam wstawiam link do kursu według którego powstał mój pokrowiec na radyjko. Kurs pochodzi z blogu Gazynii na blox'ie a to dokładny odnośnik do bardzo fajnego kursu, który znajduje się TU Wszystkim chętnym polecam kursik, jak i cały blog Gazyni ;-))****************************************************************
Dziękuję za wszystkie Wasze miłe i ciepłe słowa. Wasze komentarze mi bardzo pomagają i bardzo mnie podbudowują ;-))